czwartek, 23 października 2014

I znów Swarovski

Ten komplet to prezent dla bardzo miłej pani Sylwii. Powstał jako wyraz wdzięczności.za pewną przysługę.
Mam nadzieję, że pani Sylwii noszenie go sprawi tyle samo przyjemności, ile mnie jego wykonanie.
Oczka to rivoli  Swarovskiego w kolorze oliwkowym- 12mm w kolczykach i 14mm w wisiorze.
Wszystko otoczone Toho w kolorze nikiel.


Wisior "na bogato", czyli okraszony dodatkowo bicone 4mm Swarovskiego


Takie same kolczyki ,tylko z niebieskim oczkiem, robiłam już wcześniej.

czwartek, 25 września 2014

Trochę zieleni i trochę bieli

Z połączenia tych kolorów powstał prezentowany lariat o długości  ponad 90cm.
Bardzo lubię ten rodzaj naszyjnika. Pewnie dlatego, że zwyczajny, prosty sznur koralikowy można okrasić ciekawymi dodatkami.



 Zwisające "dzyndzolki" to małe kuleczki wykonane z  białych toho 15/0 i kilku zielonych toho 11/0.
By naszyjnikowi dodać nieco szyku, dodałam kryształki bicone 4mm Swarovskiego.



Zieleń, biel i liściaste wykończenie. No cóż chyba jesień.

niedziela, 21 września 2014

W wolnej chwili

Praca, dom, szkoła muzyczna, zakupy, gotowanie, coś dla kogoś bliskiego, coś dla kogoś mniej znanego, czyli ...normalny dzień . Jak w tym natłoku znaleźć chwilę, by zrobić coś dla siebie? A jednak udało się i powstał ten oto komplecik.
Kolczyki to powtórka z lutego . Takie drobiazgi Swarovskiego w kolorze tanzanit oplotłam toho TT i 11/0 w kolorze hematit. Dla podkreślenia koloru rivoli dodałam toho 11/0 też w kolorze tanzanit.





Bransoletkę natomiast wykonałam według wzoru Weraph. To połączenie toho 11/0 w kolorze tanzanit i  hematytowej magatamy.

wtorek, 2 września 2014

Czerwień i srebro

Pomysł na czerwone kolczyki "wędrował " za mną od pewnego czasu, niestety jak zwykle pomysł był , ale czasu już nie. Aż wreszcie i ten pomysł doczekał się realizacji. Powstał czerwono- srebrny komplet.
Najpierw kolczyki wykonane z TT silver-lined siam ruby i TT nikel . Całość zawieszona na srebrnych sztyftach:



  Potem bransoletka. Oczywiście kolory takie same jak w kolczykach, ale rozmiar inny. Tu wykorzystałam Toho 11/0.

                                                                                                                                                                           Na koniec siłą rozpędu dorobiłam jeszcze kolczyki kulki  . Oto one:




 Całość zapakowana w ozdobne pudełko prezentuje się całkiem ładnie:

    

poniedziałek, 1 września 2014

Po dłuuugiej przerwie

Lato jest tą porą roku, w czasie której odkładam szydełko i koraliki na bok .  Zdecydowanie wolę wtedy spacery po górach i pracę w ogrodzie. To lato jednak zapewniło nam wiele pogodowych atrakcji i pewnie dlatego udało mi się kilka drobiazgów wykonać.
Zacznę od kompletu w mocnych, zdecydowanych kolorach .
Bransoletka i naszyjnik wykonany z toho silver lined cobalt i silver lined hyacinth.
Żeby było bardziej strojnie, do zwyczajnych zawieszek w kształcie serduszka dodałam kryształki bicone svarowskiego. Oczywiście również w kolorze cobalt.



poniedziałek, 30 czerwca 2014

W żółwim tempie

Na odmianę do zrobienia tej bransoletki zabierałam się w żółwim tempie . Najpierw powstały kolczyki ( tu ), potem wisior (właśnie taki) . Po kilku miesiącach komplet uzupełniłam bransoletką. Tak się czasami dzieje, że spod igły biżuteria wyskakuje sama ( w tempie błyskawicznym) a efekt zadowala nas całkowicie. Czasami jednak błyskotka "rodzi się" w bólach. Psioczymy i złorzeczymy a ani igła , ani koraliki nie chcą  słuchać. Tak było tym razem . Co się rodzinka przy tym nasłuchała to ich. W końcu wściekli wynieśli się z domu i ... to chyba pomogło.
Efekt jak widać. Ja jestem zadowolona!



Główny element bransoletki to 7 kryształów Swarovskiego w kolorze smoky topaz . Wszystkie oplecione TT galwanized yellow gold i toho 15/0, 11/0 bronze.
Poszczególne elementy połączyłam superduo bronze. Zapięcie to karabińczyk wykonany z pozłacanego srebra.

czwartek, 26 czerwca 2014

W ekspresowym tempie

Właśnie tak powstawał komplet, który widać poniżej. Było to tym trudniejsze, że w międzyczasie rozpoczęło się coś, co nazywam syndromem końca roku - odpytywanie, poprawianie prac, wysłuchiwanie mało inspirujących historii uczniów o tym, jak to od następnego roku ze znużonego leniwca zamienią się w błyskającego wiedzą i intelektem homo sapiens.
 Na szczęście udało się.Podobny komplet robiłam  też jakiś czas temu. Ten jednak wykonany jest ze zdecydowanie lepszych materiałów.
Koraliki to -toho silver -lined cobalt oraz toho nikel. Całość wykończona jest srebrem.
A przy okazji. Czy wiecie , że według polskiego prawa nie ma obowiązku nanoszenia próby na półfabrykaty. Kiedy poprosiłam o wydanie jakiegoś potwierdzenia, certyfikatu, czegokolwiek na dowód tego , że coś , co kupiłam jako srebro, rzeczywiście jest srebrem, usłyszałam, że jako wykonawca biżuterii mogę sama udać się do Cechu Probierczego i poprosić o naniesienie próby!
JUŻ LECĘ!!!







Wykończenia wieńczące lariat to dalszy ciąg fascynacji książką ( i geometrycznymi wzorami) Diane Fitzgerald.

W komplecie są jeszcze kolczyki - malutkie kuleczki ( takie jak przy bransoletce). Niestety nie wiem jak, ale uciekły zanim błysnęłam im fleszem w oczy.